sobota, 15 listopada 2014

Trufle z biszkoptu

Zawsze kiedy robię torty zostaje mi dużo ścinków i resztek biszkoptów. Czasami ładniejsze ścinki przekładałam kremem i mamy ciacho do kawy. Bywało też, że resztki biszkoptu lądowały na moim kompoście bo nie miałam na nie pomysłu. Parę dni temu robiłam ogromny tort dla bardzo wyjątkowej osoby i pozostało mi 1,5 kg samego biszkoptu. Nie miałam sumienia go wyrzucić i postanowiłam wykorzystać przepis Ani Starmach (tej z Masterchefa) na biszkoptowe lizaki. Jak to ze mną bywa przepis uległ uproszczeniu i zamiast lizaków wyszły mi trufle a dokładnie 84 słodkich kuleczek.



Przepis na trufle z biszkoptu:
1,5 kg pokruszonego biszkoptu kakaowego
2 puszki po 450 g masy krówkowej
50-100 ml  spirytusu
50-100 ml likieru kokosowego
gorzkie kakao
wiórki kokosowe

Pokruszony biszkopt podzieliłam na pół i wsypałam do oddzielnych misek. Do każdej dodałam po puszce masy krówkowej i mieszałam łyżką.  Do jednej miski wlałam spirytus a do drugiej likier. Na początku wlałam mało alkoholu i stopniowo dolewałam więcej aż okruchy ściśnięte w dłoni zlepiały się razem. Z mas lepiłam kulki wielkości dużego orzecha włoskiego. Te ze spirytusem obtaczałam gorzkim kakao, a te z likierem kokosowym we wiórkach kokosowych. Schłodziłam je w lodówce, ale te nie schowane też były bardzo pyszne:-)

  

Sernik dyniowy

Serników dyniowych upiekłam w sumie 4, ale na zdjęciu uwieczniłam tylko jeden ostatni kawałek i to w trakcie jedzenia. Niestety wszystkie ciasta znikły z prędkością... ciasta:-)


Ma pewno zrobię go niedługo po raz kolejny i podmienię zdjęcia na ładniejsze, bo powyższe średnio zachęca do wypróbowania przepisu.

Przepis na sernik dyniowy
1 kg twarogu z wiaderka
0,5 kg puree z dyni (dynia upieczona do miękkości i zmiksowana)
1,5 szklanki cukru
4 jajka
1 budyń bądź 3 łyżki mąki ziemniaczanej
sok z 1 pomarańczy lub cytryny 
2 szklanki płatków owsianych 
0,5 kostki masła 
3 łyżki cukru brązowego
1/2 łyżeczki cynamonu 
1/2 łyżeczki mielonego imbiru

Płatki owsiane rozdrabniam w blenderze z brązowym cukrem, cynamonem i imbirem. Dodaję roztopione masło i mieszam do uzyskania konsystencji mokrego piasku. Całość wykładam na spód okrągłej formy o średnicy 25 cm wyłożonej papierem do pieczenia. Całość ugniatam i wygładzam spodem łyżki.
Pozostałe składniki mieszam razem - miksuje na niskich obrotach. Masę twarogowo-dyniową wylewam na spód z płatków owsianych. Piekę w piekarniku nagrzanym do 170 stopni przez 50 minut. Sernik może delikatnie pęknąć podczas pieczenia, ale można to łatwo zamaskować polewą np. z białej czekolady.
Sernik powinno si schodzić choć my jedliśmy jeszcze ciepły. 

Wilgotne ciasto dyniowe

W tym roku w moim ogródku wyhodowałam dwie dynie giganty. Miały zostać powycinane na Halloween, ale jakoś nie mieliśmy do tego głowy. Jedna z dyń podczas transportu z działki do garażu uległa wypadkowi na quadzie i przez tydzień jedliśmy dynię w różnych postaciach. Były ciasta z dynią, zupa dyniowa, dynia pieczona, dynia w occie ....O dziwo jeszcze możemy na dynię patrzeć :-)

Jednym z ciast było ciasto z surową dynią startą na tarce. Bardzo proste i szybkie w przygotowaniu, a do tego bardzo smaczne.


Przepis na ciasto dyniowe:
2 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki oleju
1 szklanka cukru
2 jajka
2 szklanki dyni obranej i startej na tarce 
1 łyżeczka proszku do pieczenia 
1/2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki mielonego imbiru

W jednej misce mieszam jajka z cukrem i olejem. Dodaję dynię i dalej mieszam. W drugiej misce mieszam pozostałe suche składki i wsypuję do masy dyniowej. Całość mieszam ale niezbyt dokładnie. Ciasto wykładam na blaszkę ( u mnie wymiary 25x33 cm). Piekę w piekarniku w temperaturze 180 st. przez ok. 50 minut. Ciasto można posypać cukrem pudrem, polać polewą z białej czekolady itp.     

Ciastka owsiane

To przepis na ciastka owsiane, który spisałam podczas oglądania programu Anny Olson. Trochę go zmodyfikowałam... zresztą zawsze wszystko robię po swojemu. Tym razem nie dodałam sody, która była w oryginalnym przepisie. Soda nadaje wypiekom specyficzny posmak, który mi nie odpowiada i tam gdzie jej po prostu nie dodaję.
 
Przepis na ciasteczka owsiane:
1 kostka masła
3/4 szklanki brązowego cukru
1 szklanka maki pszennej
1 jajko
3 szklanki płatków owsianych
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Masło ucieram z cukrem na puszystą masę. Dodaję pozostałe składniki oprócz płatków i mieszam do połączenia. Na na końcu wsypuję płatki owsiane i po wymieszaniu formuję kulki. Ciastka układam na blaszce i delikatnie spłaszczam. Ciastka piekę w piekarniku nagrzanym do 180 st przez około 15 minut. Z podanej ilości wyszło mi około 25 dość sporych ciastek.
  

Spękane ciasteczka cytrynowe

Mimo, że od kilku miesięcy nie zamieszczałam nowych wpisów nie oznacza to, że nie ugotowałam nic nowego. Co smaczniejsze potrawy dokumentowałam zdjęciami w telefonie. Niestety remont łazienki (sama kładłam kafelki :-)) i nauka angielskiego pochłonęły cały wolny mój czas. Teraz powoli będą nadrabiać zaległości :-)
Na początek ciasteczka cytrynowe. Przepis wynaleziony na jednym  portali internetowych kilka miesięcy temu, ale niestety nie pamiętam w którym. Skrzętnie zapisałam go w moim notesie by wykorzystać kiedy nadarzy się okazja. Ciastka upiekłam dla szefa Bogdana. Z Marka jest straszny łasuch na słodkie i ostatnio co poniedziałek Bogdan wozi do pracy na swoim skuterku pudełka z moimi wypiekami.



Przepis na spękane ciasteczka cytrynowe:
500 g mąki pszennej
1 kostka miękkiego masła
200 g cukru
2 jajka
skórka otarta z 2 cytryn
sok z 2 cytryn
2 łyżeczki proszku do pieczenia
cukier puder do obtoczenia ciastek

Wszystkie składniki zagniatam w kulę, którą schładzam w lodówce przez około pół godziny. Z ciasta lepię kulki wielkości orzecha włoskiego i obtaczam w cukrze pudrze. Kulki układam na płaskiej blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i piekę w piekarniku nagrzanym do 180 st. przez ok. 10 minut.

Nie wiem ile z porcji wychodzi ciasteczek, bo po wyjęciu z piekarnika znikały w ustach domowników i gości, którzy wiedzieli kiedy przyjechać:-) ale wyszło ich całkiem sporo


niedziela, 11 maja 2014

Cebularze z ciasta francuskiego

Robiłam porządek w lodówce, a że nie lubię marnowac jedzenia postanowiłam więc wykorzystać resztki i zrobić małe cebularze. Idealnie nadają się do pracy, na drugie śniadanie.


Cebularze:
płat ciasta francuskiego
3 duże cebule
1 mały koper włoski
3 plastry boczku wędzonego
3 kabanosy
sól, pieprz
oregano

Cebule kroję na pół i w cienkie plasterki. Na patelni bez oleju posmażam cienko pokrojony boczeka razem z cebulą. Doprawiam solą i pieprzem do smaku. Płat ciasta rozwijam, ale nie zdejmuję papieru, gdyż przy rolowaniu ciasta z farszem ten papier będzie bardzo pomocny. Na płacie ciasta rozkładam farsz z cebuli, ale zostawiam wzdłuż dłuższej krawędzi 2 cm marginesu samego ciasta. Posypuję całość oregano. Ja użyłam świeżego z mojego ogródka. Po drugiej stronie układam kabanosy i powoli zwijam odklejając ciasto od papieru. Kroję na 2 cm krążki i piekę w nagrzanym do 200 st. piekarniku przez 12-15 minut.
    

sobota, 10 maja 2014

Imbirowe ogórki małosolne

W soboty odwiedzam rynek w centrum Gdańska. Kupujemy świeże owoce i warzywa na najbliższe dni. Zresztą w pobliżu pracuję i bardzo często zdaża mi się robić zakupy przed pracą. Na rynku w przeciwieństwie do marketów można spróbować produktów przed zakupem i jest w czym wybierać. Dziś skusiłam się na zakup pierwszych ogórków gruntowych. Były jeszcze bardzo drogie, ale Zuzka bardzo je lubi i wspólnie postanowiłyśmy zrobić pierwsze małosolne ogórki w tym sezonie. Gliniamy garnek nastawiałam o ósmej rano od razu po powrocie z rynku do domu, to po 12 godzinach kiszenia kilka ogórków zostało skonsumowanych. We wtorek pozostanie tylko sama solanka z dodatkami a ja będę nastawiać kolejną partię:-)

Imbirowe ogórki małosolne:
2 kg ogórków gruntowych
korzeń chrzanu
korzeń imbiru
czosnek (nie muszę chyba dodawać że polski)
koper
liście laurowe
ziele angielskie
gorczyca
pieprz w ziarenkach sól

Ogórki myję i moczę przez chwilę w zimnej wodzie. W garnku (może być słój) na dnie układam kilka łodyg kopru (w tej chwili nie ma jeszcze kopru z kwiatostanami), pokrojony na mniejsze kawałki korzeń chrzanu, kilka ząbków czosnku, 1 cm korzenia imbiru pokrojony w cienkie pasterki oraz liście laurowe, kilka kulek ziela i pieprzu, pół łyżeczki gorczycy. Wszystkie składniki daję na oko, ale ogólnie więcej niż mniej gdyż lubimy ogórki bardziej aromatyczne. Czosnek również kroję na grube plasterki. Nie dodałam liści wiśni, porzeczki ani dębu, gdyż deszcz pada u nas od kilku dni dopiero i nie miałam sumienia zrywania młodych listów z drzew osłabionych po wiosennej suszy.
Ogórki układam w garnku pionowo jaśniejszą częścią do góry. Kilka wkładam odwrotnie by nie marnować pustego miejsca w garnku gdyż jasniejsza część ogórków jest węższa. Na wierzch kładę jeszcze pokrojony czosnek i kilka koprów. Całość zalewam solanką przygotowaną z przegotowanej wody w proporcji na 1 litr wody 2 płaskie łyżki soli. Garnek przykrywam od góry mniejszym oś średnicy garnka talerzem, który delikatnie zanurzam w solance by docisnął ogórki do dna. Ogóki sa gotowe po około 2-3 dniach, ale u mnie niezdarza się by stały dłużej.   
 


Ostra sałatka z wędzonego łososia

To przepis na sałatkę z moimi ulubionym składnikami. W środku jest oczywiście mój ulubiony seler naciowy, który jest bardzo aromatyczny i idealnie nadaje sie zup, wszelkich sałatek lub po prostu do przegryzania bez żadnych dodatków. Imbir, który dodaje ostatnio do wszystkiego czyli do marynat do mięs, herbaty, ogórków małosolnych, sałatek, ciastek. Poza tym marynowany imbir mogłabym jeść bez końca i mimo mojego uwielbienia dla suszi on zawsze jako pierwszy znika i to nie tylko z mojego talerza, ale podjadam go innym. Jest jeszcze fenkuł czyli koper włoski, który jest bardzo niedoceniamym w Polsce warzywem i kojarzy sie głównie z mocnym aromatem anyżku. Aromat anyżku jest bardzo subtelny i częściowo zanika w trakcie obróbki cieplnej. Razem z roszponką, pomidorem, jajkiem i łososiem wędzonym wszystkie składniki dość dobrze komponują się w całość. Dzięki czosnkowi i imbirowi sałatka nie jest mdła, jest delikatnie ostra.
W poniższym przepisie ilość jest podana na całkiem sporą miskę sałatki, która spokojnie nadaje się również na drugi dzień do zjedzenia. 

   
Przepis na sałatkę z łososiem wędzonym:
200 g łososia wędzonego
120 g roszponki
2 łodygi selera naciowego
połowa kopru włoskiego
2 pomidory
1 ząbek czosnku
1 cm korzenia imbiru
1 mały kubek jogurtu naturalnego
4 jajka
sól, pieprz

Do miski wrzucam umytą i suchą roszponkę. Seler i fenkuł kroję w cienkie plasterki. Jeśli seler ma twarde łodygi to wcześniej go delikatnie obieram. Pomidory kroję na ósemki a ósemki z kolei w poprzek na pół. Wędzonego łososia rwę palcami na mniejsze kawałki. Jajka ugotowane na twardo kroję w ćwiartki. Na tarce z drobnymi oczkami ścieram imir i czosnek, które dodaję do jogurtu. Sos doprawiam solą i pieprzem. Do roszponki dodaję wszystkie składniki oprócz jajek. Całość polewam sosem i bardzo delikatnie mieszam. Na górze układam pokrojone jajka. Sałatka gotowa:-) 

Lubczykowe kopytka

Dla moich  córek bardzo często robię wariacje na temat kopytek. Dziś zrobiłam kopytka z lubczykiem, a do nich sos pieczarkowy z klopsikami lub szynka smażona z cebulką na oleju rzepakowym.
Przepis na lubczykowe kopytka:
0,5 kg ugotowanych ziemniaków (mogą być z poprzedniego dnia z obiadu)
1 jajko
1-2 szklanki maki pszennej
sól, pieprz
1 łyżka posiekanego świeżego lubczyku

Ugotowane ziemniaki należy zmielić, zetrzeć lub po prostu podusić widelcem. Ostatni sposób zdecydowanie preferuję, gdyż nie muszę myć maszynki. Do ziemniaków dodaję jajko, sól, pieprz, lubczyk i na początek jedną szklankę mąki. Całość zagniatam w kulę. Jeśli ciasto jeszcze się lepi dosypuję po trochu mąki. Formuję dwa wałki o średnicy około 2-3 cm i kroję po skosie. Kopytka gotuję we wrzącej osolonej wodzie z odrobiną oliwy. Wyciągam po około minucie od wypłynięcia kopytek na powierzchnię wody.



wtorek, 6 maja 2014

Ziemniaki w mundurkach z cebulą

Jedną z wielu zalet pracy w dużej korporacji są ludzie, z którymi się pracuje. Ja mam to szczęście, bo otaczają mnie cudowne osoby, które mają swoje pasje i zainteresowania, pochodzą z różnych miejsc Polski i nawet świata. W pracy poznałam Anię, na którą mówię Aniołek, bo jest jak aniołek - zawsze miła, uśmiechnięta i z pozytywnym podejściem do świata. Ania pochodzi ze Świecia a jej rodzice wytłaczają najsmaczniejsze oleje jakie kiedykolwiek jadłam. Te oleje smakują i pachną. A schaboszczak usmażony na oleju rzepakowym jest bezkonkurencyjny.
Ania "sprzedała" mi kilka dni temu przepis na postne ziemniaki, które są u niej w domu przysmakiem. Dziś je wypróbowała i muszę powiedzieć, że na stałe wejdą do mojego kuchennego repertuaru. To danie jest samo w sobie proste i powala smakiem.
Dziękuje Aniołku:-)

Przepis na ziemniaki w mundurkach z cebulą:
ugotowane ziemniaki w mudurkach
3 duże cebule
1 łyżka octu
1 szklanka oleu lnianego
sól, pieprz

Ziemniaki myję i gotuję do miękości. Cebulę obieram i kroję w drobną kostkę. Do miski wsypuję cebulę, doprawia solą i pieprzem oraz dolewam olej i ocet. Ja wlałam aż szklankę oleju, ale olej lniany jest zdrowy. Gotową cebulką polewamy przekrojonego na pół ziemniaka. A teraz do jedzenia...mniam




Wafle przekładane masą z mleka w proszku

Postanowiłam odgrzebać stary przepis na przekładane wafle. To jest kolejny przepis, który kojarzy się z moim dzieciństwem. Wafle były dość często robione w moim domu, gdyż mój tata je po prostu uwielbia. Ten przepis jest z wykorzystaniem mleka w proszku, które jest pieruńsko drogie i stąd zwykłe, domowe wafle urastają do rangi słodkości wręcz ekskluzywnych:-)



Przepis na wafle z masą z mleka w proszku:
1 opakowanie wafli
1 opakowanie mleka w proszku (500g)
1 kostka dobrej gatunkowo margaryny
0,75 szklanki cukru
0,75 szklanki zwykłego mleka z kartonu
1 łyżka kakao

Margarynę rozpuszczam w garnku ze zwykłym mlekiem i cukrem. Masę chwilę gotuję na małym ogniu. masę należy wystudzić. Do ciepłej masy dosypuję mleko w proszku i mieszam. masę dzielę na pół i do drugiej połowy dosypuję kakao. Wafle przekładam na zmianę raz jasną raz ciemną masą. Przełożone wafle zawijam delikatnie w folię spożywczą, kładę między dwiema drewnianymi deskami do krojenia i obciążam dodatkowo od góry czymś ciężkim. Całość wkładam do lodówki na kilka godzin by masa stężała i lepiej się kroiła. Wafle kroję w dekoracyjne romby.
Smacznego:-)
  

Pieczone drożdżowe pierogi z mięsem

Moja rodzinka uwielbia różnego rodzaju pierogi. Nie uznaję kupnych pierogów, bo one tylko z nazwy są pierogami - grube ciasto, mało farszu i cała lista konserwantów. Poprzednio na blogu umieściłam przepis na gotowane pierogi z mięsem a tym razem polecam przepis na pieczone drożdżowe pierogi. Są bardzo szybkie w przygotowaniu, a poza tym jak najbardziej nadają się na drugie śniadanie do pracy.
Przepis na drożdżowe pierogi z mięsem

ciasto:
500 g mąki pszennej
1 opakowanie drożdży instant (7g)
2 jajka
50 g roztopionego masła
3/4 szklanki mleka
1 łyżka cukru
odrobina soli
0,5 łyżeczki kurkumy

Wszystkie składniki na ciasto zagniatamy. Gdy ciasto za bardzo lepi się do rąk podsypujemy mąką. odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia.

farsz mięsny:
1 kg dowolnego mięsa mielonego
1 jajko
4 łyżki sosu ostrygowego
sól
pieprz
oregano
ulubione przyprawy

Do mięsa dodaję jajko i ulubione przyprawy do smaku. Nie zapominam o soli i pieprzu. Dokładnie mieszam farsz - najlepiej ręką:-)

Ciasto rozwałkowuję cienko. Wykrawam szklanką kółka, na które kładę łyżeczkę farszu i zlepiam. Pierogi układam na papierze do pieczenia, smaruję rotrzepanym jajkiem, ewentualnie posypuję czarnuszką lub słoneczkiem. Piekę około 15 minut w nagrzanym piekarniku.
Z tej porcji wychodzi mi około 50 pierogów.


Na zdjęciu pierogi z sosem chimichurri.








niedziela, 10 listopada 2013

Piernik dojrzewający

Za półtora miesiąca mamy święta,a po drodze festyn w szkole Zuzi. Był to dla mnie ostatni dzwonek by "nastawić" ciasto na pierniczki. Ciasto na piernik leżakuje w lodówce i nabiera mocy, ale wbrew pozorom w cieście nie zachodzą żadne nieporządane procesy, jak pleśń. Po kilku tygodniach ciasto się zdecydowanie mniej lepi a wszystkie smaki z przypraw są lepiej połączone. W związku z ogromnymi potrzebami ciasto robię z poniższego przepisu x3. Wychodzi z tego ogromna ilość pierniczków w różnych kształtach, ale chętnych jest tylu, że co roku stwierdzam, że przygotowałam za mało ciasta.

Przepis na piernik dojrzewający:
1,2 kg mąki
2 szklanki cukru
250 g masła
0,5 litra miodu
0,5 szklanki mleka
2 jajka
1 opakowanie przyprawy do piernika
3 łyżeczki sody
opcjonalnie 1-3 łyżki kakao jeśli chcemy by pierniki były ciemniejsze

Miód, cukier i masło rozpuszczam w garnku aż do rozpuszczenia cukru i studzę od czasu do czasu mieszając. Do ostudzonej miodowej masy wbijam jajka, wlewam mleko i całość mieszam. Do miski wsypuję wszystkie suche składniki i wlewam do nich płynne. Całość dokładnie mieszam. Miskę przykrywam kilkoma warstwami folii spożywczej by ciasto w lodówce nie wchłonęło zapachów. Stawiam w lodówce na najniżeszej półce i zostawiam ciasto na kilka tygodni. Po wyciągnięciu ciasta z lodówki wystarczy je rozwałkować, wyciąć ulubione kształty i piec w temperaturze 180 st. przez ok. 10-15 minut w zależności od grubości ciasta. Ciasto nawet po 2 miesiącach nadaje się do wypieku pierniczków.

niedziela, 3 listopada 2013

Sernik puszysty

To mój kolejny sernik, który testuję w poszukiwaniu sernika idealnego. Serniki uwielbiam, ale tylko te robione w domu. Może pęknąć lub opaść ale musi być domowy. W sernikach kupowanych w cukierniach twarogu jest odrobina a reszta to budyń, ziemniaki lub zwykła mąka.
Mam tylko jedno zdjęcie i to ostatniego kawałka sernika, bo tak szybko zniknął. Ja załapałam się tylko  na malutki kawałek sernika.

Przepis na puszysty sernik:
1 kg twarogu
7 jajek
1,5 szklanki cukru
4 łyżki czubate mąki ziemniaczanej
0,5 kostki masła
1,5 szklanki mleka

Białka oddzielam od żółtek i ubijam na sztywną pianę z odrobiną soli. W misce ucieram żółtka z cukrem, rozpuszczonym masłem i twarogiem. Powoli dodaję po łyżce mąki ziemniaczanej a następnie wlewam mleko. Do masy twarogowej powoli partiami dodaję ubite białka i mieszam dokładnie całość. Masę wlewam do formy o średnicy 26 cm wyłożonej na dnie papierem do pieczenia. Sernik piekę w 180 st. przez 70 minut. W trakcie pieczenia po około 15 minut przykrywam wierzch ciasta kawałkiem foli aluminowej.
Po upieczeniu zostawiam sernik w piekarniku a następnie chowam na parę godzin lub nawet całą noc do lodówki. Wierzch sernika można posypać cukrem, polać lukrem lub jak u mnie polewą czekoladową.

Odchudzona solianka

O soliance piewszy raz usłyszałam w "Kuchennych rewolucjach", kiedy Magda Gessler ugotowała dziwną zupę. Mięso, kiełbasa, pomidory i ogórki kiszone w zupie stanowiły dla mnie dziwne połączenie. W internecie znalazłam kilka przepisów i zapisałam w moim tajnym notesie, by zrobić w przyszłości. Nadeszła jesień i w kolejnym odcinku programu pojawiła się po raz kolejny solianka. Narobiła mi dużo smaku więc postanowiłam zrobić tę nieznanną mi zupę. W oryginalnym przepisie zupę gotuje się na różnych rodzajach mięs, któe zostały z obiadu z poprzednich dni. Teraz to głównie wieprzowina lub ryba. Ja osobiście uwielbiam zupy, ale nie tłuste. Moją soliankę ugotowałam na piersi z indyka, z kiełbasą z szynki, bez słoniny czy boczku. Zupa w smaku wyszła kwaśna i delikatnie pikantna. Daje duże możliwości w doborze dowolnych dodatków i sądzę, że na stałe wejdzie do mojego kuchennego repertuału. Doskonała do "czyszczenia" lodówki.

Przepis na odchudzoną soliankę:
1 pierś z indyka
2 laski kiełbasy z szynki
1 słoik litrowy ogórków kiszonych
0,5 kg małych pieczarek
1 cebula
3 ząbki czosnku
1 mały koncentrat
2 liście laurowe
sól, pieprz

Kiełbasę kroję w cienkie plasterki i smażę na suchej patelni by wytopił się tłuszcz. Kiełbasę wkładam do garnka. Mięso z indyka kroję na cienkie paseczki i obsmażam partiami na patelni. Podsmażone mięso przekładam do garnka, a na tej samej nieumytej patelni obsmażam pokrojoną w kostkę cebulę. Później do cebuli dokładam drobno pokrojny czosnek i minutkę razem smażę. Całość przekładam do garnka z indykiem. Na patelnię wrzucam pokrojone w cienkie plasterki pieczarki. Pieczarki dorzucam do garnka. Na patelnię wlewam szklankę wody i delikatnie łyżką mieszam po dnie by wszystkie smaki po smażeniu połączyły się z wodą. Wodę przelewam do garnka, dolewam około litra wody, dorzucam 2 liście laurowe i gotuję całość godzinę. Po tym czasie dodaję ogórki pokrojone w cienkie paseczki i wlewam cały sok pozostały po kiszeniu ogórków. Dodaję koncentrat, doprawiam solą i pieprzem. Całość gotuję jeszcze około 15 minut. Zupa jest już gotowa. Można ją podawać z kleksem śmietany i posypaną natką pietruszki.
Smacznego:-)

niedziela, 20 października 2013

Kołduny

Pierogi to jedna z potraw, które kojarzą mi się z moim dzieciństwem. Kołduny z farszem z dużą ilość majeranku w wołowy rosole... mniam...mniam...mniam
Kołduny robię raz w miesiącu, ale zawsze dodatkowo gotuję gar rosołu. Staram się by to co było smakiem moich lat dziecięcych tak samo kojarzyło się moim dzieciom. A one kontynuowały dalej rodzinne tradycje:-)

Przepis na kołduny:
ciasto:
3 szklanki maki pszennej
1 szklanka ciepłej wody
1 łyżeczka soli
1 łyżka oleju

farsz:
1 kg mięsa mielonego
1 duża cebula
4 ząbki czosnku
2 garście suszonego majeranku
sól, pieprz

Ciasto zagniatam, przykrywam folią spożywczą i odstawiam. W tym czasie podsmażam cebulę, a pod koniec smażenia dodaję przeciśnięty przez praskę czosnek. Całość podsmażam dosłownie chwilkę. Do miski wkładam mięso, cebulę z czosnkiem, majeranek. Całość doprawiam solą, pieprzem oraz dokładnie mieszam farsz.
Ciasto dzielę na mniejsze kawałki by łatwiej było je rozwałkować. Ja korzystam z maszynki do wałkowania makaronu, gdyż wałkowanie ciasta zajmuje najwięcej czasu,a ciasto musi być bardzo cienkie. Szklanką wykrawam kółka, na które łyżeczką nakładam farsz i zlepiam obywie połówki razem.
Pierogi gotuję w osolonej wodzie, minutę od wypłynięcia pierogów na powierzchnię. Ciasto jest bardzo cienkie, farszu nie za dużo więc po tak krótkim czasie pierogi są w środku ugotowane.


Chimichurri

Chimichurri to argentyński sos do mięs i warzyw. Jest bardzo prosty w wykonaniu a jego podstawowe składniki to natka pietruszki, czosnek, ocet i olej. Ostateczny smak zależy od osoby, która go przygotowuje. Kiedy chcę sosem polać sałatkę, którę wezmę do pracy na śniadanie to pomijam czosnek, ale dodaję papryczkę chili. W przepisach, które można znaleźć w necie używa się octu winnego, ale osobiście wolimy ze zwykłym octem spirytusowym. Z kolei oliwę zastępuję olejem z pestek winogron. Do sosu można dodać również inne świeże zioła jak oregano, tymianek czy nawet odrobinę posiekanego lubczyku. Zwykły schaboszczak smakuje naprawdę rewelacyjnie gdy polejemy go chimichurri. Pasuje idealnie do karkówki, kiełbasy z grilla czy ugotowanej serdelki. Ja z kolei uwielbiam samą kaszę wymieszaną z kilkoma łyżkami pietruszkowego sosu.

Przepis na sos chimichurri:
bardzo duży pęczek natki pietruszki
6-8 ząbków czosnku
papryczka chili
0,5 szklanki oliwy lub oleju
0,25 szklanki octu
sól, pieprz

Natkę pietruszki siekamy drobno. Czosnek przeciskamy przez praskę. Papryczkę chili bez nasion drobno kroimy. W misce mieszamy wszystkie składniki razem oraz doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Sos przechowujemy w lodówce nawet do tygodnia.

sobota, 19 października 2013

Naleśniki owsiano-kasztanowe

Ludzie kolekcjonują najróżniejsze rzeczy. A ja zbieram przyprawy z całego świata. Ostatnio zaczęłam kupować najróżniejsze mąki. W mojej szafce można znaleźć mąki zaczynając od pełnoziarnistych żytnich przez orkiszowe, owsiane, ryżowe po mąkę z kasztanów i amarantusa. A do czego ich używam? Do wszystkiego:-) Zwykle mieszam je pół na pół z mąką pszenną. Dziś na sobotnie śniadanie zrobiłam grubsze naleśniki z mąki owsianej i kasztanowej. Smak był nietypowy, ale bardzo przypadł nam do gustu. Zresztą dziewczyny wciągnęły wszystkie, suche, bez żadnego dżemu i nie posypane cukrem pudrem. Byłam z tego faktu bardzo zadowolona, bo zjadły coś zdrowego i sycącego, a Zosia po godzinie od śniadania nie pytała kiedy będzie obiad.

Przepis na naleśniki owsiano-kasztanowe:
1 szklanka mąki owsianej
1 szklanka mąki kasztanowej
2 szklanki wody gazowanej
1 jajko
0,25 szklanki cukru
3 łyżki oleju np. z pestek winogron

Wszystkie składniki mieszam w misce do uzyskania jednolitej masy o konsystencji gęstej śmietany. Naleśniki smażę na suchej nagrzanej pateli. Przewracam na drugą stronę gdy w naleśniku robią się malutkie dziurki. Można je podawać z dowolnymi dodatkami, na słodko lub na słono.
Smacznego :-)

niedziela, 22 września 2013

Szybkie ciasto z owocami

Zawsze w weekend staram się zrobić coś słodkiego do kawy. Mój wybór pada przeważnie na ciastka, ale tym razem miałam w lodówce kilka śliwek i jabłek więc postanowiłam je wykorzystać. Owoce w lodówce? Niestety muszki owcówki są strasznie natrętne i chowam wszystko co mogłoby je zwabić.


Przepis na szybkie ciasto owocowe:
5 jajek
1,5 szklanki cukru
3 szklanki mąki
0,75 szklanki oleju
2 łyżeczki proszku do pieczenia
dowolne owoce
odrobina cynamonu

Jajka ubić z cukrem aż zbieleją. Dodać do masy olej, mąkę i proszek do pieczenia. Ciasto wylać do formy wysmarowanej masłem. Na wierzchu ułożyć owoce i delikatnie posypać cynamonem. Piec w temperaturze 160-170 stopni przez  godzinę.


Domowe wino z winogron bez drożdży

Lato mieliśmy w tym roku przepiękne, ale z kolei wrzesień nas nie rozpieszcza. Moje dwie winorośle zaowocowały w tym roku rekordowo, ale owoce nie miały szansy uzyskać słodyczy. Były zbyt kwaśne do zjedzenia dla dziewczyn więc postanowiłam nastawić gąsiorki na wino. Na ten duży 25 litrowy poszły cztery miski nieopszypułkowanych winogron, a na mniejszy zużyłam jedną miskę.

Przepis na domowe wino bez drożdży:
(przepis podaję na 1 kg owoców więc w zależności od wielkości gąsiora i ilości owoców trzeba zastosować odpowiednią  proporcję)
1 kg owoców bez niejadalnych cześci
1-2 kg cukru w zależności od cierpkości owoców
1 litr wody

Najpierw trzeba przygotować syrop, czyli zagotować wodę z  cukrem i zostawić do ostygnięcia. W tym czasie niemyte winogrona obrywam z gałązek i wrzucam do dobrze umytego gąsiora. Zalewam przestudzonym syropem. Wkładam rurkę fermentacyjną z wodą i uszczelniam korek woskiem lub plasteliną.
Gąsior stawiam w miesjcu gdzie nikomu nie będzie przeszkadzał. Kiedy przestanie "pykać" czyli po około 2 miesiącach odsączam wino i przelewam do butelek.